Wiosenna zanęta na płocie
W marcu płocie bardzo szybko sycą się podawaną przez wędkarzy zanętą. Tak, więc przygotowywana nasza zanęta nie powinna zawierać zbyt dużo składników odżywczych. Moja wiosenna zanęta płociowa składa się z prostych składników: sucharów delikatesowych, bułki tartej, mielonych konopi. Można również korzystać z gotowych mieszanek ukierunkowanych na dany gatunek ryby. Warto wówczas przeczytać sposób przygotowania mieszanki na odwrocie opakowania, producenci często sugerują dodatki, jakie można dawkować do konkretnej zanęty.
Atrakcyjność mieszanki możemy zwiększyć prażąc składniki na blasze w piekarniku do koloru jasno brązowego. Oczywiście zarówno ochotka, jak i pinki bardzo podnoszą jakość naszej mieszanki. Jednak proponowałbym dawkować je w małych ilościach. Ważną czynnością jest nawilżanie zanęty. Pamiętajmy o tym, aby nie przemoczyć mieszanki. Wodę dawkujemy stopniowo, aż uzyskamy lekko spoistą masę łatwo formującą się w kule. Płoć nie jest rybą typowo denną, dlatego moje nęcenie wygląda trochę inaczej niż zwykle. Część kul po uformowaniu zanurzam w misce z wodą na parę sekund. Powoduje to, że powłoka kuli staje się przemoczona i po wrzuceniu w łowisko tworzy zawiesinę, która przez dłuższy czas wabi ryby, reszta kuli opada na dno i tam zaczyna pracować. Podobnie twierdzę, że robaki zanętowe nie odgrywają takiej roli, jeżeli podawane są wyłącznie w zanęcie. Leżące na dnie, zagrzebane w kulach zanętowych nie są tak atrakcyjne, jak swobodnie, co pewien czas opadające po strzale z procy. Podczas wiosennego wędkowania nie powinniśmy przesadzać z ilością zanęty – 1-1,5 k suchej mieszanki w zupełności wystarczy.
Wiosną ryby są szczególnie płochliwe, więc dobrze jest zachowywać się cicho i spokojnie. Postaram się przy okazji obalić panujący mit o rozmowie nad wodą. Głos ludzki nie dochodzi do odchłani wodnych. Najbardziej płochliwe dla ryb jest bieganie i tupanie po brzegu, na to trzeba zwrócić szczególną uwagę.
Podczas łowienia dobrze jest prowokować ryby ruchami spławika, które powinny być płynne i w miarę naturalne. Zwróciłbym uwagę na fakt, iż płocie lubią przebywać w toni i z niej wyjadać opadające robaczki, więc częsta zmiana gruntu byłaby wskazana. Częste donęcanie jest gwarancją utrzymania ryb w łowisku, dobrze jest dorzucać zanętę regularnie w małych ilościach, np. kulki wielkości kurzego jaja.
To tyle, a teraz kompletuję sprzęt i jadę stawić czoło wiosennym płociom.